Rui Vitoria trenerem piłkarzy Benfiki Lizbona jest od 2015 roku. Od tego czasu osiągnął ze swoimi podopiecznymi sporo sukcesów na krajowym podwórku. Europejskie puchary nadal jednak stanowią dla niego spore wyzwanie. Czy zdoła pójść drogą swoich wielkich poprzedników i zawojować z Benficą europejskie boiska?
Wielcy poprzednicy
Z pewnością nawiązanie do wielkich trenerskich nazwisk, które pracowały na Estadio da Luz nie będzie proste. Sukcesy w Pucharze Mistrzów i Lidze Europy mogą być trudne do powtórzenia. Jeśli spojrzymy na listę trenerów, którzy rządzili szatnią Orłów, to znajdziemy tu prawdziwe tuzy piłki nożnej. W różnych okresach czasu i z różnym powodzeniem trenerami Benfiki Lizbona byli takie osobistości jak Jose Antonio Camacho, Jupp Heynckess, Sven Goran-Eriksson (finał Pucharu Mistrzów 1990), Tomislav Ivić, Ronald Koeman, Giovanni Trapattoni, a nawet Jose Mourinho. Do największych sukcesów jednak piłkarzy z Estadio da Luz doprowadzili choćby węgierski trener Bella Guttmann. Jego dziełem jest pierwszy zdobyty przez Benfikę Puchar Mistrzów w 1961 roku, oraz jego obrona w roku 1962 roku. Natomiast pod wodzą Jorge Jesusa piłkarze Benfiki dwa razy z rzędu grali z finale Ligi Europy w 2013 i 2014 roku.
Rui Vitoria – osiągnięcia z Benfiką
Rui Vitoria trenerem Benfiki Lizbona został w czerwcu 2015 roku. Jak jego dotychczasowa praca wygląda na tle poprzedników. Już w pierwszy sezonie podopieczni Rui Vitorii zdobył mistrzostwo Portugalii. Był to trzeci z rzędu triumf na krajowym podwórku. Stąd też Rui Vitoria znakomicie kontynuował pracę jaką włożył w zespól jego poprzednik – Jorge Jesus. W tym samym sezonie zespół z Lizbony zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów co uznać należy za spory sukces. Tutaj jednak musiał uznać wyższość Bayernu Monachium. Warto dodać, że w fazie grupowej Benfica pozostawiła na polu walki Galatasaray i FK Astanę, zaś w 1/8 pokonała Zenit Petersburg. W następnym sezonie – 2016/2017- Benfica zatrzymała się na 1/8 Ligi Mistrzów, gdzie odpadła w pojedynku z Borussią Dortmund, zaś na krajowym podwórku obroniła mistrzostwo, w ogóle zdobywając potrójną koronę (mistrzostwo, puchar i superpuchar).
W sezonie 2017/2018 Rui Vitoria poniósł już jednak porażkę w lidze portugalskiej – mistrzostwo odzyskał odwieczny rywal z Porto. Występ w Lidze Mistrzów zaś skończył się prawdziwą katastrofą. Nie dość, że Benfica została wyprzedzona przez nienależące do potentatów FC Basel i CSKA Moskwa, to na dodatek bilans meczów jest katastrofalny. Benfica przegrała wszystkie mecze w grupie, zdobywając tylko jedną bramkę i tracąc aż 14!
Nadzieje na przyszłość
Jak w tym kontekście rozpatrywać obecny sezon? Wydaje się, że po takiej klapie w Lidze Mistrzów jak w poprzednim sezonie, 3 miejsce w grupie tej jesieni w LM należy potraktować raczej jako światełko w w tunelu. Rui Vitoria nadal daje nadzieję, że Benfica pod jego wodzą wrócić na dobre tory. Ćwierćfinał LM nie wziął się z przypadku. W niedalekiej przyszłości klub powinien znów osiągać sukcesy na miarę swoich możliwość. Dobra praca z młodzieżą, przemyślane transfery i właśnie stery drużyny w rękach Rui Vitorii dają nadziej na przyszłość.
1 komentarz
kalwin · 8 stycznia, 2019 o 4:01 pm
Ciekawe czy uda mu się powtórzyć wyczyny Jorge Jesusa w pucharach
Możliwość komentowania została wyłączona.